Ogień ze szkła
Wierzę, że będzie lepiej.......
Znów nad mym progiem wisi ogień...
Ogień ze szkła
Tli się zimnym płomieniem,
Próbuję go gasić...
Tylko, że zgasić nie mogę!
Nie mogę...
Bo nie jestem Bogiem!
Ale wierze, że nim wszystko
spali się
Bóg uratuje mnie!
W ogniu naga płonę i stapiam się...
Szklisty płomień
Parzy mnie swym lodem,
Szukam ran...
Odnaleźć ich nie mogę!
Nie mogę...
Bo nie jestem Bogiem!
Ale wierze ze nim cała
spalę się
Bóg uratuje mnie!
Wierzę......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.