Ojciec Czas
Ojcze Czasie, ku czemu tak pędzisz?
Czasie, kogóż tak aż bez tchu gonisz?
No... zatrzymaj się choć na chwilę.
Gnasz co koń wyskoczy, mila w milę.
Kochany Czasie, zwolnij choć trochę.
Daj chociaż jakąś niewielką otuchę.
Stajesz z samym wiatrem w zawody,
Nam ciągle rzucasz jakieś kłody.
Suniesz niczym chmury po niebie.
Mkniesz, nie oglądając się za siebie.
Do ciągłego pośpiechu zmuszasz,
A do swej woli onych przymuszasz.
Ojcze Czasie, Ojcze Czasie...
Wywierasz olbrzymią presję.
Tworzą się różne lęki i obsesje.
Taka kołomyja zamęt tylko niesie.
A wieża Babel wybuduje sama się.
Warszawa, 22 kwietnia 2016 r.
Joanna Es - Ka
Komentarze (18)
tak to prawda za szybko goni spieszy się a nam coraz
trudniej podążać za nim:-)
pozdrawiam - bardzo dobry przekaz:-)
Pedzi i zabiera nam najpiękniejsze chwile
Miłego Joasiu:-)
miłego dnia :))