ojcowie bez pępowiny
pies przestał jeść
zagryzał się do szpiku
tęsknił
znaczył teren
bezpańskiej wierności
latorośle
rozpinają skrzydła
na oślep
nasłuchują ciszy telefonu
psy nie łzawią w poduszkę
dzieci panują nad sztuką
osuszania
głaszczą psa
Komentarze (8)
Jeszcze oko w oko pogadamy nie raz Madi :)
Mixi! No wlasnie, jaka szkoda, jaki zal, ze dzieci
placa za to, co nie ich udzialem....
Rozpisałabym się, ale redaktor Jan wywaliłby mnie na
zbity pysk...
Pozdrawiam, Ela:)
Wchodzą zahartowane, tylko jakim kosztem......:(
No co, Mixi? Zycie...
Ela, .....
To trudny wiersz do skomentowania. Dobry w przekazie.
Ma kilka wątków, każdy z nich oplata smutek.
Bardzo ładny wiersz. Z uznaniem daję wielkiego
PLUSA!!!