okłamana starość
Siedząca przede mną - w tramwaju,
STARSZA PANI!
Różowy kicz na ustach
próbowała mi wcisnąć!
Blond włosy - farbowane
Monstrualnie upięte;
W futrze z zabitych norek,
A twarz pomarańczowa
zwiędłą starością umazana.
- Oj, Pani Kochana! Przez chemikalia
oszukana....
Proszę zdjąć maskę, bo życie
komicznym przedstawieniem
bynajmniej NIE JEST!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.