Poranek
Budzę się.
Powoli otwieram oczy.
Ręką szukam, głaszczę pościel.
Pragnę poczuć ciało.
Jednak zimno i pustkę dostaję.
Nie odczuwam uczucia ciepła.
Ponownie zasypiam,
by znów mieć miły sen.
Może się obudzę zaraz,
z nadzieją, jaka mi pozostała.
Może w końcu moja ręka
Odnajdzie ciepłe ciało.
autor
Gossypium
Dodano: 2012-03-24 10:57:06
Ten wiersz przeczytano 614 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Marzenia się spełniają - uwierz!
Serdecznie pozdrawiam.+
:D
Sądzę, że jest za ścianą. Odwagi. Pozdrawiam
serdecznie.
Czyżby było o mnie? Ja tak mam już od kilku ładnych
lat. Smutne to jak musimy się budzić sami i nikogo
obok nas nie ma.Pozdrawiam.