Okno
Gdy patrzę przez okno
Widzę czarne ulice
Skąpane w słabym świetle latarni
Nie od deszczu, lecz od łez mokre
Szarzy ludzie przechodzą przez
Czarno - biały świat
Patrząc na szare kwiaty
O zapachu paiperu
Każdy z nich jest inny
Nie przeczę
Każdy zrobiony z innego szablonu
Bardziej lub mniej zoranego
Przez czas, miejsca, ludzi, wydarzenia
W tym świecie
O zapachu papieru
Drą się tak delikatne
Serca,
Których nawet sklejenie
Zostawia ślad
Niewielu chce umocnień
Większość woli narzekać
Na swój papierowy los
Czasem w swoim świecie szarości
Nie widzą tęczy
Rozbłyskującej gamą kolorów
I rozbrzmiewającej cichym szumem wiatru
Wolą tego nie widzieć
Żeby nie mieć Nadzieji
Na kolorowe Jurto
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.