Okręt
Przyjaźń- puste słowo.
Prawdziwa miłość- kłamstwo.
Los- nieodgadniony...
Życie- ciągłą walką.
I choć najdroższy w świecie Powinien być Ci
człowiek,
Są rany zbyt głębokie By móc wybaczyć
Tobie...
Kiedyś ból doświadczeń sprawiał, że uśmiech
znikał.
Kiedyś istniało szczęście, które omijało
jedynie mnie.
Kiedyś nie potrafiłam być sobą, kiedy nie
było go obok.
Kiedyś nie wiedziałam, że oczekiwanie
czegoś od ludzi to najprostsza droga, by
się zawieść.
Dziś uśmiech nie znika, bo wie, że jest
jedynym ratunkiem przed złymi myślami.
Dziś wiem, że szczęście nie istnieje...są
tylko rzeczy, które sprawiają przyjemność.
A ciągła przyjemność w końcu przestaje być
przyjemnością...
Dziś jestem tym, kim być chce...niczego nie
udając.
Dziś nie oczekuje już niczego, od nikogo-
prócz siebie.
Okręt mój płynie dalej Gdzieś tam...
Serce choć popękane, chce bić
Nie ma cię i nie było Jest dzień
Nie ma mnie i nie było Jest noc...'
Dawno użyte słowa wróciły do mnie i na nowo
zrozumiałam znaczenie słów. Tych
najprostszych...
Zrozumiałam, że niewiele ludzi dostaje to,
czego pragnie. Niewielu zasługuje też na
to, co dostaje...
Zrozumiałam, że nie warto uczyć się wierzyć
w coś, czego nie ma...
'Niech ludzie nie znający miłości
szczęśliwej twierdzą, że nie ma miłości
szczęśliwej. Z tą wiarą będzie lżej im żyć
i umierać.'
Zrozumiałam, że jeżeli będę udoskonalać coś
dostatecznie długo, na pewno to zepsuję.
Uwierzyłam w siebie i...przestałam wierzyć
w innych...
Jak tafla zwierciadła
Rozbita pieści uderzeniem,
Jak życie wydarte
Ostatnim duszy tchnieniem,
Jak każdy człowiek-
Zostanę tylko cieniem...
Proszę o krytykę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.