Okrutna prawda o świecie
To wiersz o naszej ludzkiej, przykrej rzeczywistości, oczywiście od tej gorszej strony..jakże coraz więcej tego zła..
Idziesz przez ulice,
przez stare kamienice,
obserwujesz, słuchasz wiadomości
-jak znowu ktoś się na kogoś złości
-jak sejm w cyrk się zamienił,
bo ktoś prawdę na fałsz podmienił
-jak bogaty splunął w twarz biednemu, żeby
udowodnić, że jest winny czemuś
-jak ludzi traktują jak rzeczy,
to już normalne..alkoholik chorych leczy
..ludzie bez twarzy,
..ludzie bez uczuć,
kto stworzył te automaty,
te puste, bezmyślne schematy...
Gdy morderstwo kolejne goni,
od chamskich okrucieństw nie stroni,
bez powodu wbijają nóż w serce,
pozwalają umrzeć w męce.
Gdy władza ma obywateli w dupie, ot tak nic
nie zrobią...może po czyimś trupie.
Wszyscy ci panowie z krawatami,
pchają się do koryta, z zachłannością
biorą..to pieniężna choroba nabyta...
Co się na tym swiecie dzieje?
Wszędzie geje i złodzieje,
wszędzie zło zasiane,
uczucia poniewierane,
afera, łapówki czy kłamstwa...
mam już dosyć tego chamstwa;
-bo prezydent nie umie się wypowiedzieć,
-a biedny za nic idzie siedzieć
..stworzono idiotyczne podziały,
gdzie ktoś jest wielki, a ktoś mały...
Każdy tolerancje inaczej pojmuje,
jeden Murzyna karze, a drugi szanuje.
I tak dzieli się ten świat,
znowu na jego widok więdnie kwiat,
ofiary, katy, winni wygrani, niewinni
skazani,
bo nie można na władców złego słowa
powiedzieć, bo zaraz pójdą siedzieć.
Gdzie ta wolność, demokracja..?
Polska jets jak kabaretowa dekoracja..
I żadna Unia naszych marzeń nie ziści,
bo tam siędzą władcy i czerpią
korzyści...
Nie mam już siły i ochoty wymieniać
ludzkiej głupoty, bo może będę miała przez
to klopoty..?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.