OLEŃKA
Ucichł gwar warszawskich ulic, cienie
wyszły z bram
Do dziewczyny przytulony, szedłem tą
Wiosenną nocą
Wyczytała w moich oczach wszystko co jej
wyznać mam
Świadkiem będzie stary księżyc i gwiazd
roje co migocą.
Słuchać będzie stara ławka w parku, w
krzakach bzów
Stare sowy napuszone, i spłoszone
nietoperze
I kasztany rozbudzone, echem mych miłosnych
słów
A wiatr dumki i piosenki będzie śpiewać jak
w Operze.
Nowym Światem na Starówkę, do kawiarni
pojedziemy
Zasłuchani jak ‘mariaczi’ przy
stoliku nam śpiewają
Zapach kawy, smak migdałów z ust do ust
przekazujemy
Inne zakochane pary, uśmiechami nas
witają.
Potem fiakrem z dorożkarzem jedziemy do
domu
Zachwyceni, rozmarzeni, znów oczarowani
Nie musimy się tłumaczyć, kraść całusy po
kryjomu
Niech świat cały wie od dzisiaj, że
jesteśmy zakochani
Komentarze (4)
Ciekawy nastrój w tym wierszu jest
namalowany.Pozdrawiam
Wiersz jest muzyką marzenia pięknie zabrzmiał
oczekiwanie na spotkanie Nastrój żyje trafia Dobry
Bardzo ladny nastroj i ciekawe obrazy, talko rytm
niestety nawala tu i tam, calosc niezla i warta
poprawy:)
Ten wiersz jawi mi się jak udanie skomponowana
piosenka. Oj, wielka jest siła uczucia