Oleśny dziadek ( bajka dla...
wszelkie podobieństwo...itd
część III Dziarska Oleśna
Nikt nie pomyślał:"Biedny staruszek,
jakież on musi cierpieć katusze".
A dziadek Zdzichu przeżywał męki
z powodu wnuczki, dziarskiej panienki,
bo gołym okiem to widać było,
że dziewczę wigor odziedziczyło
po nim, po dziadku. Cóż, tak już bywa...
Ważne, by wnuczka była szczęśliwa.
Oleśna ledwie w szesnastej wiośnie
kochała mocno, tudzież radośnie
wysokich, małych, grubych i chudych,
starych i młodych, czarnych, blond,
rudych,
zawsze na głowie w wianku rucianym,
bo była młoda, odmienne stany
mogły jej popsuć radości chwile,
jak niegdyś matce, wszak się nie mylę.
część IV Mądra Rzepicha
W tym samym lesie, pół dnia od Zdzicha,
żyła samotnie Mądra Rzepicha.
Włos wyleniały, marnej postury,
choć lata wcześniej Koryntu córy
mogły urody jej pozazdrościć,
a i tajniki znała miłości.
Na stare lata zbierała zioła
i dziad Oleśny czasem ją wołał
albo szedł do niej, gdy męskie chucie
żądały chwili rozkosznych uciech.
Trudne to były chwile dla starej,
bo nie umiała odmawiać wcale,
a że do Zdzicha miała szacunek,
postanowiła przyrządzić trunek,
który wyleczy udręki dziadka.
Skorzysta wnuczka oraz jej matka,
tudzież Kazimierz Łatwy i reszta,
co razem z nimi w tej wiosce mieszka.
Wiedziała swoje bystra zielarka...
Choć ciurlać lubi stary i smarkacz,
to nadgorliwość w owej dziedzinie,
sprawia, że życie bez sensu płynie.
Zioła zbierała w świetle księżyca
kwadrans i była cała miednica.
Potem przez tydzień mokły w trójniaku,
by po zapachu nie było znaku.
Sierpniową nocą, gdy wioska spała,
Rzepicha w studnię każdemu wlała
po miarce miodu, aby nad ranem
poczłapać wolno na swą polanę.
cdn.
Tak tu dziś świątecznie, że zastanawiałam się czy wypada wklejać, ale pomyślałam, że madi i mixi zaoszczędzą trochę na chusteczkach:)
Komentarze (40)
Dobrze, że wkleiłaś, byłam taka ciekawa, a tu znowu
muszę czekać
na dalszy ciąg.Pozdrawiam serdecznie i bardzo
dziękuję.
wypada, wypada... takie fajne wiersze zawsze wypada
wkleić :-) aż jestem ciekawa co będzie dalej :-)
Jak najbardziej na tak:)) Pozdrawiam.
Wierni czytacze bejobajek w odcinkach od zdzicha ( nie
mylić z peelem powyżej) po piwonię, dzięki za
odwiedziny i życzenia, dla was też wiele
serdeczności:))
Wróciłam "bomiśku", w mojej studni woda:))
i proszę o więcej, pozdrawiam
Super pomysł na ten śliczny serialik wierszowy.
Pozdrawiam i czekam na cd. Zdrowych i Radosnych Świąt
życzę
To ci rodzinka Oleśna... Kłaniam się 'D
Jak przeczytałem, strach iść do lasu,
chyba że urlop – lub więcej czasu.
Tyle tam chuci na każdym kroku,
ja napalony stoję w rozkroku
i tyle w lesie jest do kochania...
ach! Tutaj natura już się odsłania.
Wesołych Świąt i smacznego jajka
z braku karpia.
Pozdrawiam serdecznie
Czekam na kolejną część poematu. Odrobina dobrego
humoru ożywia beja... Z świątecznym pozdrowieniem
tak, Fredro w spódnicy z niedźwiedzicy!
szkoda, że już nie ma studni, aż pójde sprawdzić, czy
z kranu nie leci trójniak? jak nie wrócę, to leci...
:) buziaki
a dalej /???/ .... ;))
Hej, lepsze od Fredrowskiej "Zemsty", życzę
spokojnych świąt.
Kurczę, ale historia, przerwana w najciekawszym
momencie (zgodnie z zasadą seriali;)
A jaki język.. podziwiam.
Tajemnicza opowieść..
Pozdrawiam serdecznie:)
(nawiasem mówiąc nie dziwie się, ze mnie
rozszyfrowałaś;)
tylko,zeby ktora dama po tych czytaniach imiona meza
po ciemku nie pomylila,bo moze dojsc do
tragedyji,pozdrawiam i zycze wszystkim Wesolych swiat