Olimp i Ada/trzydzieści13
memu miastu:)
przybieżeli chłopaki
do Nike z Samotraki
wpadła też Artemida
jak krezusowi bida
turniej będzie morderczy
każdy muskuł już sterczy
bezimienni i znani
do piór, do tarcz, do bani
co tam kto umie niech rzeźbi
niech śmiechem rechoczą wierzby
jest Mars i Ares i Snickers
wszyscy pragną tej Nike
Achilles patrzy z góry
z pogardą mija konkury
w piętę drapiąc się stale
wbija się bokiem na galę
Wars z Sawą nieco spóźnieni
ledwo odstają od ziemi
oczy zdumieniem otarte
czy wszystko to nie jest żartem?
i gdzie nam wzrok Nike srogi
i inne zbyt obce bogi
my swoje najszczersze serce
zaprzedaliśmy...Syrence
Komentarze (16)
Świetny:)))
"Czy wszystko to nie jest żartem?"
Fajny i to "Syrence" takie podwójnie warszawskie
:)))))))))
mars - ares celowe:) wiem że to ta sama bajka...dzięki
za odwiedziny i opinie:)
Świetne. To ci olimpiada. Napisałbym Mars vel Ares.
I swojska puenta.
Gratulacje. (+)
Świetna zabawa słowem, Syrenka górą w tym turnieju :)
Pozdrawiam
Lekkie, zabawne, ale... czegoś mu brakuje. I taka
uwaga: Mars i Ares to ten sam bóg, tylko w innych
kręgach... Swojski klimat, to lubię :) Pozdrawiam :)
Niesamowity!
Zaprzedane serca syrence: TAK!
o,jak fajnie :-) a zakończenie zaskakujące :-)
i gdzie nam wzrok Nike srogi
i inne zbyt obce bogi
my swoje najszczersze serce
zaprzedaliśmy...Syrence
Pogodnie, fajnie:)
prowadzisz drogą refleksji
Fajny wiersz :)
Fajny, pogodny wiersz:)
przymierzam się do tworu o...ciumkaniu Madi:)...smutna
- Syrenka jest swojska że heeeeej:)
dzięki za odwiedziny!
Oj, Scarlett! Ależ mnie rozbawiłeś! Pozdrawiam ciepło.