On
..nie mam już złudzeń przerdzewiały grzechem........
Siła mego spojrzenia
spłoszyła go jak myśliwy nieuważny
dzikiego jelenia płoszy
Odwrócił więc wzrok
czmychnął w głąb spraw swoich
tak jak ptak dziki
od człowieka czmycha
Kiedyś zaczepił mnie
od niechcenia
jak od niechcenia mag wielki
czary swe wyprawia
Jest tajemniczy niepojęty
niczym tajemniczosci przeklęty
bożek co światynie złe zdobił
lecz nie ma w nim zła
Jest samo dobro
I naiwność
jak u dziecka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.