Miłość
Zmierzchało się
Usłyszałam pukanie
Przyszła cichutko
w tę szara godzinę
Siedziała pod progiem
do wieczora
W końcu wpusciłam ją
Rozjaśniła soba cały mój dom
Lecz.... pukała dalej
Do drzwi mojego serca
Broniłam sie
Ze strachu?
Niesmiałości ?
Niepewności?
Weszła...
Rozjaśniła sobą całe moje życie
I już wiem
Że nigdy jej nie wypuszczę
na zewnątrz
Jest wszystkim.....
Bo to miłość.
autor
kwintesencja miłości
Dodano: 2007-05-28 16:59:53
Ten wiersz przeczytano 534 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Wiersz jest tak ułożony, że trzeba trochę pomyśleć co
miałaś na myśli pisząc go. To jest jego wielkim
plusem.