On
Na samotnej plaży jedynie on
on ukołysze morze do snu
on uspokoi różowe fale
Słyszysz, oddycha głebiej i głębiej
zaraz przestanie chociaż nie zginie
morze, głębokie, mroczne, zaklęte
od rozwiewającej mu włosy bryzy
Podejść, przeprosić, że przeszkodziłam?
Popatrzy na mnie swym sennym wzrokiem
ile w nim smutku, ile poezji
ile wieczności i ile ciszy
Oddalam się cicho, to nie moje czary
cienie, zbyt długie, pozbawione skrzydeł.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.