ON
Miłości.. która nawet nie pozwala się narodzić..
Widziałam jego łzy
Samotnie stał pod krzyżem
Krzyczał “Boże pomóż mi”
Uderzył piorun, zagrzmiał świat a on tak
stał
Ja przez okno oglądałam świat.. chowałam
się wśród czterech ścian
A on tam marzł.. a on tam stał
Raz spojrzał na mą twarz uśmiechnąć się
próbował
Lecz nagle runął świat
Ja patrzyłam… a on zgasł…
autor
roztargniona-poetka
Dodano: 2007-11-04 08:26:38
Ten wiersz przeczytano 512 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
pięknie zawarta treść w tak niewielu słowach..smutny i
pełen cierpienia.
wiersz nie długi a tyle w nim treści, lecz takiej
smutnej:(