On
Urodził się w Polsce,
Na tej ziemi Piastów,
Tu miał swoje miejsce,
Pośród łąk i lasów.
To nie jego świat.
To nie jego czasy.
On nie jest z tych lat,
Tu za młode lasy.
Nie znają go ludzie,
On nie zna nikogo.
Nie wiem dokąd idzie.
Chodzi własną drogą.
Romantyczna dusza
Jego sercem rusza.
Romantyczna siła
Serce mu rozbiła.
Chciałby odejść wreszcie,
Do swych starych czasów,
Gdzie w końcu, nareszcie,
Posłuchałby lasów.
Tych cichych i pięknych,
Wśród których chce żyć
I tak niedostępnych,
Że przy nicg chce być.
I chciałby odlecieć,
Dzisiaj, z tego świata.
I chciałby zapomnieć,
Że nie umie latać.
Bo On nie jest Bogiem,
Który los układa,
Lecz choć o tym nie wie,
Widzi go gromada.
Widzi czego szuka,
Tu w tym obcym tłumie.
A niech sobie szuka.
Czy ktoś go z Was rozumie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.