ON I
ON
Te jego oczy niebieskie namiętne,
Czasami chmurne i takie pojętne,
Gdzie dal i nic w nich zobaczyłam,
Nim sama w myślach do dwóch policzyłam,
Miłość zaś moją tak od niechcenia,
Jeden gest wzbudził,
Tak delikatny,
Tak czuły, pewnie zupełnie przypadkiem,
Mój obiekt westchnień rzucił ukradkiem.
Ta jego chłopięcość i pewna tęsknota,
Ten jego smutek czasami w spojrzeniu,
Ta jego męskość i me pożądanie,
Sprawia, że czuję się jak połamaniec
Tak na mnie działa jak ten poranek,
Że nie mam siły walczyć z tęsknotą, ‘
Oczy zamykam, oczy otwieram,
I ciągle w ten jeden punkt mnie doniosą.
Co ja mam zrobić z tym mym szaleństwem,
Usiąść i młotkiem bez znieczulenia,
Wbić raz skutecznie sobie do głowy,
Że choć jest wolny to nie jest stęskniony,
Że melodramat to nie ta scena,
I trzeba minę kamienną trzymać.
Komentarze (2)
Bo to jest tak banalne .....
Witaj. Co znaczy : dal daleka? Iwonko przemyśl jeszcze
ten wiersz, bo w takiej wersji trąci banałem.
Przepraszam:)