On był...
Bóg dał, Bóg wziął
Wspomnienia w nas zostawił
On był, gdzieś tam
Gdzie prawdę na świat sławił.
Miał to, co chciał
By świat o wszystkim wiedział
I cóż, że był
Że w miejscu nie usiedział.
Gdzie coś, gdzie ktoś
Zamieszki wywoływał
On już, tam był
Do braci nawoływał.
On był, jak wiatr
Co prawdę sławić chciał
I cóż, że był
Że życie w rękach miał.
No tak, to on
Chciał wiedzy dla swych braci
I tak, to za nich
Tam życie swoje stracił.
Bóg dał, Bóg wziął
Wspomnieniem będziesz w nas
Tyś był, gdzieś tam
Gdzie życia minął czas.
Wiersz ten dedykuję człowiekowi, który nad
wyraz kochał swoją pracę, aż zapłacił za
nią najwyższą cenę. Człowiekowi który dla
prawdy oddał swoje życie. Odszedł od nas w
imię prawdy i pokoju. Odszedł, gdyż Bóg
potrzebował dobrego reportera do siebie.
Odszedł mu służyć. Niech Bóg będzie z Tobą
W. Milewiczu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.