Ona
Stała pusta...
Milcząca istota
Odbijała w sobie wszystko...
Ślady młodości zaczęły zanikać
Widać w niej było przeszłość
Przygnębiona, zniszczona, małomówna
Nie miała w sobie nic
Co by ją różniło od innych
Czasem jakaś zbłąkana tęcza
przyozdobiła jej ciało
Czasem czyjeś zbłąkane wargi
szukały w niej ukojenia
Czasem...była kimś
Bez względu na to, jaką wartość można
nadać szklance...
autor
Ja........
Dodano: 2004-10-16 14:15:22
Ten wiersz przeczytano 676 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.