Ona
Siedziała na huśtawce
Patrzyła,jak dzieci puszczają latawce
Zazdrościła im trochę
Że mają taką radochę
A ona była bita przez mamę
Na każdym centymetrze ciała miała jakąś
ranę
Ledwie jedzenie trawi
Bo wszędzie krwawi
Ale nikogo to nie obchodzi
Chociaż słońce zachodzi
A po zachodzie słońca
Bicia,krzyku i płaczu nie ma końca...
autor
Zakochanamałolata
Dodano: 2005-10-04 20:55:27
Ten wiersz przeczytano 441 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.