*Ona i Ja*
Ona
nocą gwieździstą szlakiem mlecznym
strapiona na rozstaju drogi
zadaje pytanie dziś echem
tęsknych dotyków rozbrzmiewając
lustrem zbitych okruchów dłoni
miłosnego darem wspomnienie
chusteczkę srebrzystością mokrą
wypełnia naiwną nadzieją
chwiejnym krokiem odchodząc w dal
łza kolebiąc na szafocie mym
wypala w sercu piętno smutku
próżności kara niespełnienia
Ja
nocą gdy milkną tłumu światła
dźwiękami ulatując w ciemność
tej rzeczywistości kontakt
powielam wspomnienia budzone
brzaskiem neonów szklanego dna
morfologicznym innuendo
uciekam w antyrealizm
świat kotwicząc wersami smutku
na sto kolejnym poemacie
i oddając się bezgranicznie
Alter Ego okłamując gnam
to on jest kłamcą ja tylko snem
Komentarze (2)
a czemu właśnie tak? a czego to jest znak? a
przecież każdy jest sobie sterem, żeglarzem, okrętem i
to powinno być świete.
Odczucia w poezji wysokiego lotu personifikacja w
prawdy oczywiste ,nie ma odzewu w uczuciach Bardzo
dobry wiersz dotyka jaźni Brawo!