One są cztery
Słotną jesienią, kiedy wiatr wieje,
zrywa kolory i świat jest szary,
gniewnie poszarpie ludzkie nadzieje,
czas ze zwątpieniem brać się za bary.
Zima odnowie raczej nie sprzyja,
chęci się kurczą, znużenie duszy,
w ogniu kominka grzeje się przyjaźń,
w śnieżną scenerię niechętna ruszyć.
Lecz gdy w powietrzu zapachnie wiosną,
przyroda błyśnie zdrowym rumieńcem,
prędko nadziei skrzydła odrosną
i w stronę słońca skore biec serce.
A latem przyjdzie owoce zrywać,
tańczącą w sercach miłość doceniać
i w duszy chować , by ciągle żywa,
zimą nas grzała choć we wspomnieniach.
Komentarze (48)
Ladnie, karat.Lubie do Ciebie wpasc:)
Pozdrawiam:)
Są cztery to prawda! a każda potrzebna, najpiękniejsza
ta obecna!
Pozdrawiam Karatku:)
Optymistyczna refleksja na temat czterech pór roku,
wiosna jest chyba najlepsza, przegania wszelki
niepokój :)