Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Z ontologią w tle

w leśnej głuszy, nieujarzmionej toporem,
gdzieś na skraju przeznaczenia
lub u źródeł wiedzy,
właśnie otworzył oczy.
spojrzał spod ociężałych powiek
na rozgrywającą się bitwę,
którą młode pędy przegrywały ze szkodnikiem.
słoneczne promienie gasły pod dotykiem obłoków,
jak świece kościelne
po ostatnich taktach Ave Maria.
w jakich by to trzeba było księgach wyczytać?
ile lat czekać na humanitarną sprawiedliwość?
on nie mógł o tym rozmyślać,
nie mógł też być bezmyślnym.
homo erectus znał swoje prawa,
swój status istoty płodnej,
która musi zdobywać pożywienie
i szybko umierać, ustępując miejsca potomnym.
na początek taka filozofia jest w zupełności wystarczająca.
czysty racjonalizm, zrodzony z potrzeb bijącego serca,
na poparcie zerwanych ścięgien
i źle złożonej kończyny dolnej,
skupiający się w rozognionej ranie
przejętej gangreną.

gdy inni uczyli się chodzić,
on wypowiedział słowo ?kocham?.
gardłowo i niebezpiecznie zabrzmiało w jego ustach,
stając się przyczynkiem do związku partnerskiego.
niesłusznie twierdzą Ci, zaczytani w Piśmie,
którzy odmówili mu skłonności do innego mężczyzny.
niesłusznie śpiewają zapatrzeni w starożytnych,
którzy im tylko wybaczają odmienne kanony estetyczne,
jakkolwiek zawsze tłumaczone pięknem formy.
są bliscy prawdy ci, którzy uważają,
że to, co kiedyś tkwiło w zalążku,
dziś stało się maszkarą o proweniencji farsy -
człapie za nami w za dużych butach opinii publicznej,
następując na nagniotki
co gorliwszym wyznawcom libertatis...

był jedyny w swoim rodzaju,
jak większość osobników jego gatunku,
niepowtarzalny.
kiedy umarł, wraz z nim skończyła się pewna era,
era jasnego wyrażania swoich potrzeb
i bezwzglednego potwierdzania wyższości gatunku.
brak woli spotęgował ciemnotę
i strach przed drugim człowiekiem,
doprowadzony do granic bratobójstwa.
Miłość, skupiona na cielesnym zaspokajaniu żądż,
przestała wydawać się pojęciem abstrakcyjnym.
umilkły ptaki i ziemia przestała rodzić.

tak powstawała świadomość,
zrodzona w bólu i upokorzeniu,
o poddańczej roli homo sapiens,
o trudzie i znoju dnia codziennego,
niepewności jutra.

światła metropolii płoną wiecznym ogniem,
wskazując drogę zbłąkanym wędrowcom.
kobiety ciągle wybierają owoc zła,
mężczyzn dręczy przedwczesna impotencja.
dzieci stanowią produkt uboczny.

ktoś znalazł jego kości,
wypieszczone przez matkę-ziemię -
od tamtej pory stał się eksponatem.
kiedy pochylasz się nad nim,
spogląda w Twoje martwe oczy
i odczuwa triumf.

człowieku!
czym byłeś i czym jesteś?
zdaje się pytać...

sam sobie odpowiedz

autor

andie

Dodano: 2012-10-29 20:13:42
Ten wiersz przeczytano 456 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bez rymów Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »