W oparach absurdu
Czasem w środku nocy się budzę
Siadam na łóżku i patrzę
Przyglądam się twarzy
Śpiącego koło mnie człowieka
Kim jesteś? – pytam sama siebie
Dlaczego z Tobą swe życie związałam?
Kim jestem dla Ciebie?
Jam całym Twym światem
Masz mnie tylko
To mną się bawisz
Mną leczysz rany
Mną łagodzisz smutki
To na mnie wyładowujesz
Swe niepowodzenia
Lecz kim Ty dla mnie jesteś?
Tyś mą chorobą
Śmiercią powolną
W samotności cierpieniem
Ty zginiesz beze mnie
Ja zginę z Tobą
Tak tkwimy w absurdu oparach
Za dniem dzień kolejny
Czas lekarz postawił diagnozę
Wystawił receptę
Tylko czy lek skuteczny się okaże?
Albo czy sił do walki z chorobą
wystarczy?
Komentarze (2)
ja bym tak nie mogla mówić o człowieku mimo jego
jakis wady, ale moze ja tego nie rozumiem.. no
cóż....nie wiem... wiersz mocno daje do zrozumienia,
ciekawie napisany
bardxzo emocjonalny wiersz, chociaż czytając go mialam
wrażenie że przekaz zakrawa na zimne zobojętnienie.
podoba mi się przekaz.