Oparci o siebie
/Ona i on/ popr.
Oparci o siebie, przed wieloma laty
Plecami zrośnięci, sklejeni barkami
Wsłuchani w ton szeptów wspólnego
oddechu
Bezmiarem wchłonięci zmysłom wciąż
nieznanym
Przypadek połączył dwa zbłąkane światy
Łupiny orzecha w bezkresnych głębinach
Sczepione burtami trzymając się razem
Miłość poskramiały, by się nie kłębiła
Zlepieni Księżycem srebrni towarzysze
Poddani zmęczeniu, trwaniu i uczuciom
Przesiąkali sobą w przyszłość zapatrzeni
W migoczące gwiazdy, nim w otchłań
wyruszą
Dzisiaj spoglądają oczami przyjaźni,
Która kiełkowała, gdy śnili oparci
Nadal promienieją w sobie zasłuchani,
Choć już niezrośnięci, chociaż już z
oddali.
Komentarze (6)
No i znowu to samo! Czytam Twoje wiersze: następny i
następny by znaleźć dla siebie również taki
emocjonalny przypływ wyrażania uczuć - bo może piszemy
innymi słowami - ale ja też tak dogłębnie chcę
opisywać te stany! Bo o to właśnie chodzi! Wielki
plusior!
Oparcie gdy było w więzach to nawet jak miłość
zmysłowa odejdzie zawsze są razem bo podstawą była
przyjaźń Dobry wiersz Pięknie piszesz Pozdrawiam
Choć trochę na koniec chłodkiem powiało i tak nadal
zerkają na siebie ukradkiem :) To mi sie nawet podoba
:)
Wiersz pięknie pokazujący uczucia,tylko końcówka
smutkiem napisana...ale tak właśnie toczy się
życie,jak śpiewała Anna Jantar"nic nie może przecież
wiecznie trwac"...
POZDRAWIAM
Gdy się razem zestarzeli, musieli zaprzyjaźnić, wyboru
nie mieli.
Pięknie przekazujesz jak można z gorących uczuć
łączących dwoje bliskich osób przejść do etapu
przyjaźni nie niszcząc najpiękniejszych wspomnień ,
które pozostają w sercach na zawsze.