Opętani
Zagubieni w beznadzieji otchłani
nie widzimy wszystkiego i uciekamy
Przywiązani do bezsensu bramy
na gotowe wciąż czekamy
Patrząc ciągle w niebo
nadzeii szukamy.
Wmawiają nam że siłę w sobie mamy
ale przecież wiedzieć to możemy tylko my
sami
Zaciskamy pięści i przyrzekamy
że się nigdy nie poddamy
Jednak zamykamy oczy
bo nie możemy ciągle patrzeć jak upadamy
Tracimy wiarę w nasze tak ambitne plany
Pogrążeni w rozmysłach ucieczki plan
ustalamy
A Ziemia płacze bo wie że i tak sobie rady
nie damy.
I przez nasze myśli prędzej czy później
SAMI SIEBIE ZABIJAMY.
Komentarze (1)
Witaj Milena - Tytul tego wiersza zwrocil moja uwage,
ale po przeczytaniu nie zaluje bo i temat ciekawy.
Moze jeszcze tylko ustawienie w zwrotkach korzystniej
wplyneloby na calkowity odbior. Jest troszke wiecej
mankamentow, ale obserwoj jak pisza inni wiersze
rymowane. Samemu latwiej tego dojsc, a mysle ze
jeszcze sprobuj sama czy idzie dobrze jako rymowany
czytac. Pozdrawiam