OPOWIEŚĆ
To oni tacy zakochani,pełni energii i
swoich umiejętności.
Idąc ulicą nic nie słyszę...tylko taką
zacną cisze miłości.
On ją nosi na rękach o nic jej nie
prosi,składa delikatne pocałunki codziennie
z rana tak profesjonalnie i bez
zażenowania.
Spędza z nią każdą wolną chwile ...jest
przy niej o każdej dobie...
Możliwe że wpada w fobię miłości
....zatracenia...i głębokiej
namiętności.
A jednak można tak kochać...a po nocach da
się nie szlochać.
Zwykły dzień a tyle zmienił....okryci w
zacnej pościeli...
Zadzwonił telefon ..o moja kochana dlaczego
mi nie powiedziałaś?
Ona jest chora na raka ....zawsze szukała
ambitnego chłopaka.
Gdy miłość ich znalazła ...ona odejdzie
...
Smutne to niesamowicie....przykro mi już
nic nie zrobicie.
Łzy płyną po jego policzku nieubłaganie,
Czas płynie niewybłaganie...Zapatrzeni w
swoje oczy boją się rozłąki dwojga serc tak
mocno złączonych.
Teraz każdy dzień jest dla nich
wyzwaniem...Kochają się jeszcze
mocniej....a ich złociste ręce się nie
rozłączają.
Komentarze (3)
Owszem,wsparcie drugiej bliskiej osoby jest cenne
W Miłości zawsze lżej.
tragedia, ale połączeni miłością z godnością ją
przejdą.