Opowieść o miłości
Chcesz...
Stworzę Ci opowieść o Pewnej Miłości,
lecz tylko wtedy kiedy się pojawisz...
Jak dziecko...
pieszczona, tulona w twych ramionach
w cieple o blasku jasnego płomienia
ognia, który delikatnie chrupie drewno
daje nam światło...
Będę patrzyła z odwzajemnieniem Ci
pożerającym wzrokiem prosto, głęboko w
oczy.
Kiedy je zamkniemy...
Zobaczymy wtedy... Złociście migające
gwiazdy na granatowym niebie
Dwa serca lane gęstym, namiętnym płynem.
Co łączy je na całe życie
i wtedy...
Wtedy jak jedzeniem i wodą tak słowami
opowiadają sobie jak są dla siebie
ważni,
jak żyć bez siebie nie potrafią,
że nie wytrzymują ani sekundy
rozstania...
Jak jedno jest kochane i potrzebne
drugiemu
jak każdy dzień ozłaca...
Jak we wróżkę się bawi wiedząc jakiego
szeptu i pieszczot kiedy w jaki sposób
robionych potrzebuje...
Tak na stałe, na zawsze co trwały
aż do końca życia, całego świata...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.