Opowieść o omamieniu
Tautogram. Pierwszy i chyba ostatni :)
Odkrywszy oddalone
od osiedla odludzie,
oczarowany, oniemiałem…
Onomatopejami otulam
obnażone okrągłości!
O!
Otworzyłaś olśniewające,
ogromne, oliwkowe oczęta...
- Ożeż!
Obleśny, obrzydliwy oczajduszo,
odwróć oczy!
Odejdź!
Osądzasz otyłą?
- Okrutna!
Opanuj oskarżycielskie okrzyki.
Odmawiam odwrócenia oczu!
Oszalałem oczarowany
okrągłościami!
- Oj, oszukujesz… odejdź…
- Olśniewająca!
Oszukuję?
Omdlewam…
- Oj, oczajduszo… Och…
Komentarze (77)
uśmiechnęłaś
...wesoły, uśmiechnął:))