,,Opustoszałam ,,
Za szybami mego domu w strachu
szukam z mokrych kropel łez miłości
pamiętam jak mówiłeś
do mnie aniołku
ubierając mnie w smutek.
Dzieci truposzy cmentarze
we mgle proszę
nie zostawiaj mnie.
Odwracam twarz ukrywam się w deszczu
byś mnie nie odnalazł
byś mnie nie dotknął
zabiłam motyla
czasami tak jak bym dostrzegała zarysy
juz twego istnienia.
Prostotą mych myśli wypatrzone z dali
czuje jeszcze smak samotności
jest tak pięknie
jest tak pięknie
gdy tulisz moją twarz .
Opustoszałam , zbladłam
w rzeźbę twej miłości
oj nasz kruchy los w mych snach
to jest ostatni dzień w którym mówię ci
że kocham cię.
Szkoda że nie jestem już mała
wtedy leciałam na sumienie pięknych liści
i mnie głaskały.
Komentarze (4)
Wiersz bardzo ładny, dużym smutkiem jest wypełniony i
niebywałą tęsknotą, troche szkoda, ale często tworzymy
pod wpływem smutku...
wiersz piękny ale popraw dotknął i przerub forme z
leciałem na leciałam na sumienie pięknych liści bo
cały czas piszesz jako ona
i fajnie by było zakończyć" by mnie głaskały" ale to
tylko sugestia pozdrawiam cieplutko
opustoszałam dramatyczne słowo to jakby zabić miłość
Dobry na tak
ciekawy wiersz, tak lekko "podkręcony" ;) ps w słowie
dotknął - "ł" Ci uciekło - łap :)