Order
gdyby istniał płyn na myśli
tak jak w bajkach cicha puenta,
że istnieje tu coś więcej
niż wyboje na zakrętach
bo ich jak na zawołanie
dwustu, może nawet trochę więcej
kiedy promień grzeje liście
gaszę ogień jak najprędzej
to jak przepis na uśmiechy
tak podpalać własną głowę
dałbym więc samego siebie
ciągle jednak mam połowę
bo za płomień, oddam dusze
ukrywaną w połach płaszcza
kiedy widzę czystą zazdrość
nieśmiertelność się załącza
i jak boski krzyk w otchłani
światłem cały eksploduje
żaden wróg nie ujdzie cało
wszystkich płowych potraktuję
czystą mocą, srebra blasku
pielęgnowanego w trosce
o uciekających z krain
i żyjących w global wiosce
więc na koniec z happy endem
rzucę kilka kul ognistych
żebyś nigdy nie straciła
wspomnień dobrych i najczystszych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.