ORIGAMI
- OFIAROM KATAKLIZMÓW - Słony ocean a słodka rzeka - ona bywa drogą do celu a on bywa wyrokiem.
Ryba upaja się wolnością rzeki,
rzęsa bezwstydnie umizga się falom,
zginą pospołu z braku symbiozy,
pisane słowa palcem na wodzie znikają,
zabiera je nurt wartki.
Poszłam w odwiedziny do Agnieszki
czytałam jej -jej wiersze,
była zachwycona
małe wierszyki jak listy gończe
(spisywane na kawiarnianych serwetkach)
opowiadają o poetce trafionej miłością
i o kamieniu który spadł z serca
trzeba odsunąć zbędnych wiele słów,
by zauważyć
najważniejsze.
Złożone z białej kartki A4 origami -
okręcik
odpłynął z moich rąk w niebyt,
rzeką bez
mostów, bez portu
osiadł na mieliźnie
nieopodal arki Noego,
albo na archipelagu wiekuistej ciszy,
przerwane autostrady wzdłuż białych
linii,
przypłynęło z tsunami moc zbędnych
rzeczy
a odpłynęli ludzie -
("my się jeszcze obudzili") -
mikrocząsteczki materii
nie zróżnicowane według ważności.
Luty 2011.
"Jeszcze chwile temu ja rozmawiałam z tobą a ty ze mną , i jeszcze chwile temu ty byłaś tam a ja byłam tu". K. Pieczyński "Słońce mruczy". Wiem, bardziej czekasz na wiersz, niż na mnie...
Komentarze (2)
Życie także można poukładać jak owo origami :) +
Jako dziecko uparcie strugałem łódki z kory ...często
dłubałem cały dzień by wieczorem puścić łódeczkę w
strumień i biec za nią do rzeki (to jakieś trzysta
metrów )Nie umiem tej radości opisać ..tych trzystu
metrów)Jako mężczyzna zrobiłem kilka łódek z gazety i
jak mi się wydawało zaprosiłem "przyjaciółkę"
Poszliśmy nad rzekę.Byłem bardzo
podekscytowany,spacerowaliśmy obok gęsto rosnących
wierzb,rzeka tam zakręcała.Zacząłem jej opowiadać jak
to w dzieciństwie puszczałem łódeczki i wyjąłem z
kurtki kilka zrobionych z gazet i je puszczałem w
nurt.To prawda wyśmiała mnie ...a ja często robię z
gazet zostawionych na klatce łódeczki i je puszczam
.Ciekawy opis Pozdrawiam serdecznie