Orzeszek 4
Pewnego dnia, wcześniej niż zwykle wróciłam
z wyprawy po żywność. I wtedy ponownie
zobaczyłam chłopca. Wymykał się wraz z
kózką przez furtkę. Nie zatrzymywałam go.
Miałam wrażenie, że mnie unika.
Gdy spotkałam go ponownie, przyszedł o
świcie. Nie położyłam się jeszcze, choć
pracowałam wiele godzin bez przerwy.
Wypiłam przez ten czas kawę z ogromnego
termosu, od czasu do czasu chrupiąc
orzechy.
Wreszcie oderwałam się od komputera, żeby
zrobić porządne śniadanie. Lubię podczas
jedzenia spoglądać na ogród przez kuchenne
okno. Kiedy przez nie wyjrzałam, chłopiec
wychodził z altanki. Pomachałam do niego i
wyszłam na werandę.
- Zapraszam na śniadanie! Tylko ciebie, bo
Gajka już chyba jest najedzona? - odezwałam
się. - Na deser daj jej trochę kapusty.
Może jej posmakuje? Jest jeszcze w
bagażniku. Pomożesz zanieść ją do
altanki?
Nie wypadało odmówić. Chłopiec przywiązał
kózkę do jabłonki. Razem wyładowaliśmy
kapustę. Miałam też trochę świeżych gałązek
wierzbowych. Wzięłam ich pęk i podeszłam do
Gajki.
- Mogę się z nią zapoznać? - zapytałam, bo
tak wypadało zrobić. Ale kózka już
wyciągała szyję w moją stronę. A raczej w
stronę apetycznej przekąski.
Chłopiec kiwnął potakująco głową.
Pogłaskałam Gajkę po kształtnej głowie.
- Jesteś śliczna! - szepnęłam cichutko,
żeby jej nie przestraszyć. Ostrożnie
poklepałam kozę po białej szyi.
Zupełnie się mnie nie bała.
- Zostawmy jej gałęzie. Zanim je ogryzie,
my też będziemy po śniadaniu. Proszę, wejdź
do środka! - otworzyłam przed chłopcem
drzwi. Zrobił jeden krok w ich stronę, lecz
nagle się zatrzymał.
- Pewnie odmówi? - pomyślałam z żalem. I w
tym momencie usłyszałam dźwięczny
śmiech:
- Pani pierwsza!
Weszłam do kuchni z bijącym z wrażenia
sercem. Chciałam, żeby mały czuł się
swobodnie.
- Położysz na stole ser i jajka? -
zapytałam retorycznie.
Wyjęłam z lodówki masło. Potem wspólnie
usmażyliśmy jajecznicę i rozłożyliśmy
talerze i sztućce.
cdn.
Komentarze (23)
Czyta się ciekawie.
Przed "potem" postawiłabym przecinek.
Miłego dnia życzę :)
Pozdrawiam Ciebie, Orzeszka i Gajkę...
/+/.
Masz lekkie pióro Szadunko, z przyjemnością czytam
dalej...
Pozdrawiam
Pięknie Czytam Dalej :)
czytam z zaciekawieniem :))
Pozdrawiam
Dziękuję kolejnym Gościom za zainteresowanie i
odniesienie się.
Miłego popołudnia :)
Poczułem zapach jajecznicy... tak obrazowo piszesz. :)
Pozdrawiam i lecę dalej. :)
Ciekawa przyjaźń ...
Ciekawy, wciągający przekaz.
Przyjemnie się czyta :)
Bardzo ciekawe opowiadanie,
chłonę i jestem ciekawa jak będzie rozwijać się ta
historia,
sorki za opóźnienie komentarza,
czytałam wcześnie rano,
lecz oko zmusiło mnie do wizyty w szpitalu, na
szczęście to uczulenie, ale "rozchełstał" mi się cały
dzień,
pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Bardzo przyjemnie czyta się Twoją prozę. Czekam na
dalszy ciąg.
Pozdrawiam serdecznie Szadunko i życzę miłego
popołudnia :)
Wypada życzyć SMACZNEGO
Ciekawy orzech do zgryzienia z tego chłopca. Czytam z
dużym podobaniem...
Pozdrawiam niedzielnie:)
Fajnie się czyta, muszę wrócić do pierwszej części.
(dawno mnie tu nie było)
Pozdrawiam