Oskarżam BEJA!
Jak spod Ziemi się zjawiłeś... Z krainy bólu, apatii, marazmu wybawiłeś O nowe eteryczne spojrzenia wzbogaciłeś Z barwy kolorów dźwięk... A z dźwięku kolor ... uczyniłeś Jak spod Ziemi się zjawiłeś Mocą przewodnika ból duszy uśnieżyłeś Wiedzą kahuana opieką astralną otoczyłeś Dotykiem słów mnie zawstydziłeś W zamkniętych oczach mych się skryłeś W pamięci mocno osadziłeś Wczoraj... z letargu obudziłeś....
Wczoraj mnie zdradziłeś...
Moje wnętrze do publicznej oceny
wystawiłeś
Wczoraj igłę w serce wbiłeś...
Mimo próśb z moich emocji zadrwiłeś
Wczoraj duży krok w tył zrobiłeś...
Gdy na „BEJU” mój bezcenny
prezent na szale innych spojrzeń
wystawiłeś
Wczoraj zwątpiłam...
Z magii snu się wyleczyłam
Wczoraj mnie zraniłeś...
A dusze w szare barwy ustroiłeś
Wczoraj sobie uświadomiłam...
Że w zbyt wyidealizowanym świecie żyłam
Wczoraj w łzach się topiłam
Już wiem ... dla wyższych celów Ciebie
straciłam
Wczoraj w bezdechu znów byłam
Z gorzkim smakiem łez bezskutecznie
walczyłam
Wczoraj mnie zaskoczyłeś
Nieznaną maskę odsłoniłeś
i......
W otchłań mroczności mnie rzuciłeś Łzy szczęścia w smak goryczy zamieniłeś Z palety barw kolory wyrzuciłeś Słowa: czakra, manta, ego, kahuan oddaliłeś Słońce, księżyc, uśmiech w stare szaty otuliłeś Wiara, nadzieja, optymizm...ze słownika wyrzuciłeś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.