Oskarżenia...
Po co liczyć się z moim zdaniem
Dla Ciebie jestem tylko zadaniem
Umilić nudę, zapchać jakoś czas
Zawsze dodawać sił i ochoty
Z główki wybijać głupoty
Lecz ja dziś mówię Ci pas
Uderz pięścią w stół raz jeszcze
Na mej szyi zaciśnij słów kleszcze
Spraw, że będę czuł się jak niechciany
pies
Oskarż mnie o przyjaźni psucie
W końcu to było nic nieznaczące uczucie
A może to naszej znajomości kres?
Postaw mnie pod oskarżeń ścianą
Pokaż mi się tą osobą nielubianą
Zabij we mnie wspomnienia miłe
W imię mej beznadziejnej miłości
Gdzieś w oddali ktoś mnie ugości
I nie będę musiał błagać go o czułości
chwile
Czemu wszystko jest takie trudne....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.