osmalę rękawice
przyjdę, babciu.
jak zawsze skręcę w lewo -
tam dwa berbecie -
putta na pomniku,
na tablicy jednocyfrowe liczebniki.
twoje prawnuki ustawią
znicze i chryzantemy.
znasz ich od lat,
choć lat tam nie liczysz.
pójdziemy do twojego syna.
nie rozśmieszy was
że chodzimy bez sensu,
gdy wy razem i wszędzie -
widzicie znacznie więcej,
a my patrzymy.
nie śmiejcie się,
kiedy jak zawsze osmalę rękawice
i nos - czerwony od wspomnień.
Komentarze (33)
osmalę rękawice i nos czerwienieje od wspomnień.
Piękny ,nostalgiczny wiersz.Pozdrawiam serdecznie:)
Elu, piękne słowa,pozdrawiam
Bardzo wzruszające wspomnienia. Pozdrawiam
serdecznie:-)
Elu, na tak wyrażone chwile, które przecież nie tylko
tego dnia... trzeba nałożyć ochronny płaszcz pamięci.
bardzo ładnie wspominasz swoich bliskich z nutką
nostalgii ...przemijanie ...
pozdrawiam
Elu, na tak...
Pozdrawiam Cię :)
ładnie Elu, tak ciepło o zmarłych :)
pójdziemy zapalimy znicze położymy chryzantemy,
schylimy głowy w ciszy zadumy
pozdrawiam:)
smutny czas...pięknie wspominasz Elu; pozdrawiam
Bo bliskich zostały wspomnienia i to czuć w twoim
wierszu.....Bardzo mi się podoba Pozdrawiam Elu
Bardzo ładny wiersz.
Bardzo dobry sposób wpisania sę wspomnieniem w
listopadowy czas.
Pozdrawiam.
Elu taki czas jak w moim wierszu i ten czerwony nos
bardzo wymowne Pozdrawiam serdecznie:)
REFLEKSYJNIE, SMUTNO, POZDRAWIAM:)