Ósmy dzień
Dźwięczne słowo twoich ust
i słodycz twoich warg
są niczym wabik
na każdy dzień mego życia.
Smak ich zbliżony do smaku brzoskwini
soczyste i namiętne
muskane promykami słońca.
...ten dotyk nieba...
...i Jego Królestwa – Raj Utracony
na powrót zwrócony!!!
Już nie dwie,
ale jedno.
Pojawia się światłość prawdziwa
tajemnica zjednoczonych ciał.
Usta, kark...
...szyja...
piersi... brzuch...
delikatność ramion...
(....................................)
A Bóg na początku
Stworzył światłość!!!
(....................................)
dłonie...
uda...
i stopy...
święty bezwstyd, i...
święta nić intymności.
Spotkanie z Bogiem
we Wrotach Ósmego Nieba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.