OSTATKI LATA…
Jeszcze słońce wrześniowe
i za miodem lot pszczoły
lecz to już lata okruszki
dzieci idą do szkoły.
Jeszcze kilka bocianów
gotowych do odlotu
chodzi smętnie po łące
bez wesołych klekotów.
Na plażach ostygł piasek
ucichł klangor żurawi
za to wrzosy już śmiało
po lasach się rozsiadły.
Ogarnia nas dostojność
coraz mniej frywolności
chociaż Amor nie usnął
to mniejsze są skłonności.
Kobiety przykryły uda
swoje torsy mężczyźni
jesień zabrała prawo
do publicznej golizny.
Cichniemy jakby w sobie
hołubimy wspomnienia
zmywamy opaleniznę
tulimy do snu marzenia.
Komentarze (8)
A nam jest szkoda takiego pięknego lata, ale już za
rok mamy następne. Pozdrawiam.
Bliskość jesieni pozakrywała kobiece uda, ale
gdzieniegdzie można jeszcze wypatrzeć łydki;)
Pozdrawiam.
Ciekawie ulozony. Gratuluje.Leszek.
przed nami babie lato
Ooo super :-) ostatki ale jesien piekna idzie:-)
pozdrawiam
A mnie jest szkoda lata, ale jesien jest tez piękna i
ma swoje uroki.Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz Zdzisławie na koniec lata.
Tak właśnie czujemy.
PS:
Byłam w Dąbku Zdzisławie.
Dzwoniłam do Ciebie, ale nie odbierałeś.
Serdecznie pozdrawiam:)
Czas na odpoczynek, to też należy do natury