Ostatni......
Spotkałem Śmierć
wyglądała jak
mała dziewczynka.
Jej oczy były niczym błękit
nieba.
Gdy podałem jej ręke,jej
delikatna
dłoń chwyciła się mnie
kurczowo.
Jej ręce zmieniły się w piszczele !
Jej twarz, jej twarz...
Spojrzałem jej w oczy i zobaczyłem
nicość.
Poczułem strach w sercu.
Chciałem wyrwać
się z jej objęć,lecz ona
trzymała mnie
mocno !
Chciałem raz jeszcze
zobaczyć tęczę,
przyjaciół
i ją !
Lecz ona zakryła
mi oczy-chciałem krzyknąć
,,.....NIE WARTO.....’’ !
Lecz słowa
zaczeły mnie dusić.I pomyślałem ,,ŻYCIE
JEST PIĘKNE...”
Ogarneła mnie
ciemność.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.