Ostatni akt cierpienia
***R***
różany kolec wbił mi się w głowę
na twarz spadła kropla krwi
na kształt kryształowej łzy
potem zaczął padać ceglany deszcz
myslalam ze słyszę łabędzi śpiew
jak astronauta dotykam gwiazd
śmiertelnych i kruchych
jak nasze życie
choc jednorożec blisko
osiodłać go nie mogę
bo czystosć nie idzie w parze
z umysłem
wspinam się w górę
choć schodzę w dół
po papierowych schodach
lecz nikt mnie nie prowadzi
Pisane późnym wieczorem, tuż przed nocą.Wkońcu udało mi się zasnąć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.