Ostatni raz
Spotkałem się z kumplem dawno nie
widzianym,
i efekt końcowy opisać tu chciałem.
On jest wykończony, ja mocno skonany,
tak miało wyglądać spotkanko to małe.
Początkowo wspomnień gnało co niemiara,
powracały fakty gdzieś w głowach
utkwione.
Ale przeważała w tym wypita czara,
i za każdym razem toasty wznoszone.
Tyle tego było aż w głowie się kręci,
że można garściami wrażenia wybierać.
Sięgając uparcie do granic pamięci,
i żyć jej pozwolić, i nie dać umierać.
Mijały minuty, godziny mijały,
opite wspomnienia tętniły nastrojem.
Czas w naszych umysłach pęczniał
oszalały,
a my w nich tkwiliśmy, dwa smętne opoje.
Historie wciąż rosły, sięgaliśmy
głębiej,
prawie do dzieciństwa swego dotarliśmy.
Odważniejsi w myślach, wygadani w gębie,
aż w końcu zmorzeni w snu szpony
padliśmy.
Nie można tak czynić, jak ja i kolega,
opijać wspomnienia bo czym to się
kończy…
Wyglądam debilnie, on niczym lebiega,
i zamiast pamięci kretyństwo nas łączy.
Spotkałem się z kumplem…lecz
przyrzekłem szczerze,
że więcej nie idę na takie spotkania.
Chyba że robione w innej atmosferze,
doceniając wartość życia wspominania.
Komentarze (11)
Ciekawie i z humorem w pewnym wersie uciekl mi rytm
ale za treść + tak to zwykle bywa z tymi spotkaniami=]
spotkania bez kieliszka , też fajne mogą być. dobry
wiersz
wniosek az sam ciśnie sie na usta by stwierdzić że
picie jest szkodliwe...a wartość życia w innej
atmosferze polecam jak najbardziej
Trzeba było zabrac panie, byłyby ozdoba spotkania i
jakimś ogranicznikiem.wiersz fajny ,z humorkiem
Trochę humoru z morałem przedstawionego
w dość zgrabny sposób ;)
Ładnie w poetycki sposób opisałeś niepoetyckie
spotkanie z kolegą, często tak się zdarza i nie ma na
totady.
Gdy mój małżonek będzie wybierał się na takie
spotkanie , dam mu do przeczytania Twój wiersz.Super
hmm..mimo wszystko poczucie humoru autora nie opuszcza
,lekko ,zgrabnie napisany wiersz :)
Tak to jest przy kieliszku, poczatek wspaniały a
zakończenie debilne.
Udane spotkanie po latach...skutki oplakane...ladny
wiersz.
Popieram. Wódka nie pomaga we wspomnieniach, a wręcz
szkodzi. Ale... jest jak jest.