OSTATNI SPACER
Szli obok siebie
tylko obok,
wiatr osuszał oczy,
rozwiewał nadzieję.
Wystygło ciepło
dotyku rąk,
zobojętnieli,
miłość tonęła.
Nie podali jej ręki
na ratunek -
czekali aż mewy
obwieszczą koniec…
autor
zdzisław
Dodano: 2013-11-17 11:10:53
Ten wiersz przeczytano 1026 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Gdy do ognia nie podkładasz, żar zanika, gdy miłości
nie pielęgnujesz odchodzi
Nic na tym świecie nie zdarza się akurat tak , jak
byśmy tego pragnęli .Zgadzam się z poprzednimi
komentarzami ale nie dziwmy się ,mamy listopad , a
naszego autora ta aura przygniata.Powiem jedno
okazywana nam miłość ,której nie odczuwamy jako łaskę
i szczęście , jest dla nas ciężarem.
pieknie melancholijnie o przemijaniu .słychać w twoim
wierszu jak mewy krzyczą !!! pozdrawiam
Gdy uczucia się nie podsyca, to się wypala. Pięknie,
choc smutno opisałeś utraconą miłośc i nadzieję.
Pozdrawiam ciepło :)
Razem ale osobno...Tak kończy się uczucie...
Podoba mi się wiersz, forma i ta melancholia bez
rymów.
Smutny wiersz o miłości. Pozdrawiam:-)
Bardzo obrazowy, smutny wiersz o smutnym końcu
miłości.. ale tak to właśnie bywa.