Ostatnia kropla
w kryształowej pościeli
czuje się nabity w butelkę,
ktoś pincetą dodaje rzęsy
jakoby żagle na oceanie łez
Wypływam otworem od –
kapsel
- staje się tratwą.
grzechotka marzeń
mojego dzieciństwa
okazuje się bezludną wyspą
wszystko tu umarło
czar prysnął
brakuje wody
(więc niedługo i ja)
wszystko wylałem
w poduszkę
na
przeście
radle
os
ta
tnia
kro
pla
wła
snej
krwi -
sssssącze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.