Ostatnia wiosna
Niedawno odszedł pewien Kazik,
wszystkich ogromnie tym zaskoczył,
bo wielu znacznie starszych łazi,
a on pięćdziesiąt osiem wiosen
miał i kondycję nie najgorszą.
Widać lubiany był ten Kazik,
bowiem pokaźne grono poszło,
go do wieczności odprowadzić.
Chociaż nie było mnie w tym tłumie,
pozostał pewien ślad w pamięci.
Pożegnam Kazia tak jak umiem,
pisząc ostatni o nim wierszyk.
Komentarze (61)
Niech mu ziemią lekka będzie pozdrawiam