ostatnie myśli narkomanki
teraz już wiem że najlepsze wyjście nie wchodzić
wciaż w tym tkwie.....
budząc się rano nie patrze w lustro...
został po mnie już tylko cień istoty....
bo nie mogę nazwać się człowiekiem
jedna myśl każdego ranka
GDZIE KOLEJNA DZIŁKA????
jak załatwić, skąd wziąć kase
w łapach narkotykowego nałogu
bez perspektyw bez celu
po co mi zdana niedawno matura...
jak mogłam wplątać się w to g....
na początku to nawet jest fajne
mówisz że możesz przestać
że to nie narkomanizm
tylko sposób na dobrą zabawe
TO WSZYSTKO NIE PRAWDA
nie możesz żyć bez tego
to jest teraz Twój chleb
Twój jedyny cel
tracisz przyjaciół tych prawdziwych
nie tych z którymi ćpasz
bierzesz i potrzebujesz wciąż więcej
nie pochamowany głód
wszystko jest szare
ja wysuszona z uczuć z marzeń
i mój przyjaciel strzykawka
czy zdaje sobie jeszcze sprawe
z tego że krzywdze
WIEM nie tak sobie mnie wyobrażałaś
matko
kiedy się to skończy z tego nie ma już
wyjścia
zostaje mi tylko śmierć
bo sama bezustannie odtrącam tych którzy
jeszcze próbują mi pomóc
dziś stane przed lustrem pierwszy raz od
roku
powiem do siebie prawde
JESTEM ĆPUNKĄ
po tem wkłuje się w ostatnią jaką mam żyłe
i już nigdy nic nie poczuje
już nigdy nic nie zobacze
to najlepsze wyjście
PRZEPRASZAM CIĘ MAMO
P.S to nie mial byc wiersz chciialam tylko uwolnic swoje mysli
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.