Ostrze Śnienia
"Zbliża się lub oddala z czaszką jak muchomor w tym akwarium bez wody bez powietrza" - Stanisław Czycz(Tła)
Grandie
nie widujemy się
codziennie
tylko rzadziej
Przetrwaliśmy
jak sądzę
Sąsiedztwo w niewygodnym przedziale
zmusiło nas do połykania ciężkich dawek
trucizn
(zdawkowe stwierdzenie: "Ty nie jesz ryb
ty zażywasz je do ości")
W naszym ostrokącie znajdowało się
wszystko
co niezbędne do zużycia się
Maratony
z kąta w kąt
starły na miał
włóknisty spokój
(Lio stołki krzesła i)
fotele nie zawsze były
pod ręką
czy w zasięgu wzroku
Prognozy zmieniały się
między ziewnięciami
Demaskowaliśmy
zmarszczki
w każdej z póz
Nie ufaliśmy już samym sobie
nikomu
niczemu
Nasłuchując dopisywaliśmy fałsze
Oszołomieni chowaliśmy
lęk
zanurzając ostrość w wysypisku
słów
bezkształtne nadpsute rozkładem
nasze(dalsze ciągi)
W zimnej kolczastej metalowej klatce
poraził nas prąd
Martwi a może tylko półprzytomni
zaśpiewaliśmy wysoko
spadliśmy niżej(obok)
ostrze szkli
śniliśmy
*******************************************
******
wersja zastępcza(dla społeczeństw, Mario
Szafran?):
Grandie, nie widujemy się codziennie,
tylko rzadziej. Przetrwaliśmy, jak
sądzę.
Sąsiedztwo w niewygodnym przedziale zmusiło
nas
do połykania ciężkich dawek trucizn.
(zdawkowe stwierdzenie: "Ty nie jesz
ryb,
ty zażywasz je do ości.")
W naszym ostrokącie znajdowało się
wszystko,
co niezbędne do zużycia się.
Maratony z kąta w kąt starły na miał
włóknisty spokój,(Lio, stołki, krzesła
i)
fotele nie zawsze były pod ręką,
czy w zasięgu wzroku.
Prognozy zmieniały się między
ziewnięciami.
Demaskowaliśmy zmarszczki w każdej z
póz.
Nie ufaliśmy już samym sobie, nikomu,
niczemu.
Nasłuchując dopisywaliśmy fałsze.
Oszołomieni, chowaliśmy lęk zanurzając
ostrość.
W wysypisku słów bezkształtne,
nadpsute rozkładem nasze(dalsze ciągi).
W zimnej, kolczastej, metalowej klatce
poraził nas prąd. Martwi, a może jednak
półprzytomni zaśpiewaliśmy wysoko,
spadliśmy niżej(obok).
Ostrze szkli, śniliśmy.
Komentarze (9)
pierwsza i druga wersja, sa bardzo dobre.
uklon dla Autora. Pozdrawiam cieplo.
wolę wersję nr 2 :); jak dla mnie - najbardziej
pierwsza
Nie wiem na którą wersję się zdecydować. Ciekawe co na
to Stanisław Czycz - pewnie jest gdzieś w tle.
niesamowity przekaz mysli...zapisane tworza obraz
sklaniajacy ku refleksji...pozdrawiam...
Ostrze śnienia wartre dobrego prześwietlenia, ja to
traktuję jako streszczenie wydarzeń jeszcze swieżych
jak bułeczki ministra Krasińskego (świeć panie nad
jego obietnicami), a między nami zachowaj zawsze
miłość dla społeczeństw.
obrysowanie twardym bezlitosnym ostrzem uczuciowych
stanów Analiza Aby dojść do konkluzji że są obok
Wiersz ciekawy w inwencji Na tak! Pozdrawiam:)
Inspirowany awangardową prozą i poezją "Czyczera", nad
którego spuścizną twórczą prowadzę dogłębne studium;
sen? - w żadnym razie Belamonte, retrospekcja, jak to
zdążył zauważyć poprzednik:)
Wiersz do przemyślenia Trochę surrealistyczny Niby
wnikanie dwojga ludzi w swoje zakamarki Maski i
śledzenie się i zużywanie Może to zapis snu?
Czycz to nie wspaniały przykład strumienia
świadomości, która ujawnia swoje podskórne nurty,
rozlewając się szeroko, jak mongolskie jurty po stepie
szerokim, co to go okiem przenikliwym jak rentgen
prześwietla rzeczywistość na wskroś - konsumujemy ją
do ostatniego okruszka, oblizując ze smakiem paluszki
rybne nie ze swojego akwarium - beztlenowo , na
wydechu przyłapani in flagranti, bezwstydni.