Otwórz mi swoje drzwi
Spoglądam w niebo...jesteś tam Boże?
czy otworzysz mi swe drzwi...proszę,
przygarnji mnie w ojcowskie ramiona
bo tu Boże czuje się samotna i zmęczona.
Każdy dzień na ziemi to udręka
to smutek i fałszywa ręka,
wiesz dobrze panie że dla mnie
fałsz,obłuda to najgorsza pokuta.
Pragnełam miłości,życia lepszego
ale niestety nic już z tego,
więc widzisz panie Boże po co mi tu
żyć w udręce i pokoże,
wystarczy jedno słowo twe,
a ja już przytule Cię.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.