owoc rozkoszy
... ... ...
zejde do bram piekieł...
odnajde Cie wśród skał...
poprosze o chwile zapomnienia,
o miłości czar...
Ty sie zgodzisz bo też lubisz jęk spoconych
ciał.
umysł blagający o wiecej...
rozpalone zmysły...
nagie namiętności...
wokół nas para, unosi sie powoli...
ogląda akt który podnieca ją, motywuje do
swawoli...
kochamy sie...
już długo...
lecz czas wracać....do codzienności
szarej...
ale nie bój sie mój kochanku powróce...
do Ciebie do bram Piekielnych
mój Diable
.... .... ....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.