OWOCOWY MIX
Chłopak chciał kupić erosy
do kiosku więc galopem gna
- poproszę szybko sztuk dziesięć
tak szybko jak tylko się da.
Pani z kiosku pyta grzecznie
- to mają być chłopcze jakie?
o smaku wiśni czy jagód -
w sprzedaży mam tylko takie.
Chłopak zły patrzy spode łba
- proszę mi tu nie gadać bzdur
nie chcę kompotu gotować
ja chcę się kochać i to już !!
2008-11-15
Komentarze (21)
Wesolutki wiersz, az milo poczytac :)
nie słyszałem nigdy określenia erosy, ale łatwo sie
domyślić, że to nie owocowe orbitki:). Brawo za
rewelacyjną lekkość pióra
Szczerze uśmiałam się z Twojego wiersza, bardzo mi się
podoba:)
Rozbawiona jestem Twoim wierszem na Maxa. Brawo!
Bo kto wymyślił smakowe kiedyś był jeden i nie było
problemu a tak to się chłopak gubi i jemu tak pilno
przecież.
Ciekawy wierszyk.Dziwne,że w szkole tego nie uczą
A moze on był jeszcze za młody albo chciał kupic dla
taty .
Wesoły problem,uśmiałem się.
To był chyba bardzo młody chłopak, a z pewnościa
bardzo niecierpliwy, co przysloniło mu myślenie.
Porcja usmiechu na przebudzenie..dziekuje
jeja jaki "wyrywny" - zabawnie - pomysłowo, a może na
faktach autentycznych?
Muszę przyznać że ubawiłaś mnie ta scenką :)
Usmialam sie. Dzieki tobie mam wesoly poranek
I to jest właśnie młodość, chcą być dorośli, ale nie
do końca świadomi tego co robią.
Wiersz o kompocie... z gotowanego młodzieńca. :)