pajączek
przysiadł na karku
trudno poruszyć głową
nie ma takiej potrzeby
znam ten sterylny pokój
niewidoczne wiązki
sterowane profesjonalną dłonią
płyną pomrukując
w myślach odrywam płatki
kocha nie kocha
On wszechmogący
owad czeka z nadzieją
pragnąc odebrać moją
aby bezkarnie pobiegać
po tym
co jeszcze należy do mnie
biedak nie rozumie
jemu także grozi eksmisja
przyjdą inne robaczki
takie prawa natury
odliczam
'na kogo wypadnie
na tego bęc'
Komentarze (45)
Nasz los w rękach Boga
pozdrawiam:)
bardzo ciekawa, zatrzymująca refleksja... czyhają
różności, o których Bóg jeden wie... możemy się
uzbroić w silnego ducha...
Dziękuję wszystkim kolejnym miłym gościom za refleksje
do do tekstu. Serdeczności.
refleksja bardzo dobra serdeczności
odbieram filozoficznie ten wiersz.
"jemu także grozi eksmisja"
pamiętam jak zona kazała mi wytłuc wszystkie pająki w
altanie - odmówiłem! - pootwierałem okna i
powyganiałem ręcznikiem - przecież TO też chce żyć!
Ciekawie o przemijaniu,
pozdrawiam Danusiu serdecznie.
aż takie zmiany u peelki, hmmm. Pozdrawiam :)
niewątpliwie kocha, a bęc na każdego, oby później
ładnie Demonko & Danusiu o przemijaniu Pozdrawiam
miłego popołudnia
przemijanie taka kolej rzeczy kto pierwszy będzie
eksmitowany nie wiemy - bardzo dobry przekaz:-)
pozdrawiam
dobra refleksja .. z eksmisja w tle ..
Shizuma, Kasiu, robaczki lubią przychodzić bez
zaproszenia. Uściski.
Wszystkim Miłym gościom dziękuję za czytanie i
pozostawione komentarze. Serdeczności.
Witaj,
straszne słowo eksmisja ujęte w poetyckim wywodzie o
życia przebiegu.
Serdecznie pozdrawiam.
Miłego dnia.
Krzemanko w Twoim 'chaosie' tkwi sedno, 'trafiony
zatopiony' Dziękuję za wnikliwe czytanie. Uściski.
eksmisja pajączków - poważna sprawa :o)
podoba.